Babcia moja mieszka w malowniczej wiosce - blisko las, łąka, jeziora i rzeka, a w gospodarstwie, które prowadziły z dziadkiem, były domowe zwierzęta, duży owocowy sad, pola z warzywami, wiec nie brakowało też inspiracji ani pomysłów na pielęgnację w zgodzie z naturą.
Z dzieciństwa pamiętam nasze wspólne "rytuały piękności", Babcia przyrządzała rozmaite mieszanki, płukanki, maseczki, a potem już tylko rozkoszowaliśmy się ich działaniem. Zawsze była kąpiel - czy to z naparu aromatycznych ziół, kwiatów, czy mleczna z miodem, każda niosła inne doznanie i duża przyjemność, do dziś pamiętam te wspaniałe zapachy. Po kąpieli myce włosów... jajkiem! Nie zbyt przepadałam za tym zapachem, ale przyznam, włosy po nim były mocne i lśniące, po "szamponie" płukanka z rumianku, pokrzywy lub liści brzozy - włosy miałam bardzo zdrowe!
Pamiętam jak babcia zawsze myła twarz serwatką ( której było pod dostatkiem ) i mnie do tego namawiała, mówiła że cera dzięki temu będzie jasna, delikatna, jedwabiście gładka i tak też było. Stosowała też napary z pietruszki oraz wywar z selera, lubczyka lub kwiatostanu lipy - miały oni zbawienne działanie na skórę.
Nie stroniła też od maseczek, najbardziej popularna była maseczka z twarogu z ziołami ( pietruszka, krwawnik, mięta, pokrzywa ..) lub owocami ( jabłka, gruszki, truskawki, winogrona...) - dla mnie to byłą istna zabawa, czułam się prawdziwą damą przy tych wszystkich "zabiegach" pielęgnacyjnych.
Pamięć została, oraz praktyki, które przeszłam pod nadzorem Babci, i choć nie mam dostępu do większości produktów które posiadała Babcia, zastępuję je innymi, które łatwo dostać, dla tego często sięgam po dary natury, aby poprawić nie tylko urodę, ale i kondycje - zdrowe odżywianie jest bardzo znaczące w życiu każdego. No ale dziś o urodzie...
Często stosuje w swojej pielęgnacji produkty, które są na wyciągnięciu reki - o każdej porze roku są różne sposoby, obecnie, zimą, stawiam na regeneracje oraz nawilżanie skóry, brak świeżych owoców, warzył i ziół zastępuje innymi "cudeńkami" z domowej śpiżarni - działają bardzo skutecznie!
Zdradzę Wam kilka moich sposobów na piękną skórę zimą, dzięki peelingom - szybkie i skuteczne!
Peeling Migdałowy |
Peeling Migdałowy
Peeling przygotowuje z garści mielonych ( nie zbyt drobno ) migdałów, ale dla delikatnej skóry można je bardziej rozdrobnić, potem dodaje dwie duże łyżki miodu naturalnego - dokładnie mieszam i nanoszę na wilgotne, rozgrzane ciepłą woda ciało i twarz, masuję delikatnie okrężnymi ruchami, potem dokładnie spłukuję.
Działanie:
- migdały wygładzają i poprawiają napięcie skóry
- zawierają dużo witaminy E która regeneruje skórę
- łagodzi podrażnienia
- usuwa martwy naskórek
- miód działa antybakteryjnie
- oczyszcza i normalizuje wydzielanie sebum
Po użyciu peelingu skóra jest miękka i pachnąca, dobrze oczyszczona, gładka i delikatna.
Peeling Kawowy |
Peeling Kawowy
Do połowy szklanki mielonej kawy, dodaje 3 - 4 łyżki oliwy z oliwek ( można więcej, konsystencje regulujemy według swoich potrzeb oraz typu skóry ) dokładnie łącze - nakładam na zwilżone ciepłą wodą ciało, twarz i masuję okrężnymi ruchami, spłukuję.
Działanie:
- kawa pobudza mikrokrocyrkulację krwi oraz limfy
- likwiduje obrzęki
- opóźnia procesy starzenia się skóry
- redukuje cellulit i wyszczupla
- wygładza oraz ujędrnia skórę
- oliwa z oliwek działa odmładzająco, wygładzająco, nawilżająco
Skóra jest gładka, pełna wspaniałego aromatu kawy, miękka, delikatna i dogłębnie nawilżona!
Peeling Solny |
Peeling Solny
Pół szklanki soli morskiej mieszam z odrobiną ulubionego żelu pod prysznic ( ilość jest regulowana według konsystencji żelu ) aby powstała gęsta papka, nakładam na zwilżone ciało i masuję okrężnymi ruchami od dołu ku górze - spłukuję obficie wodą.
Działanie:
- sól morska poprawia ukrwawienie
- doskonale nawilża
- wzmacnia naskórek i wspomaga jego odbudowę
- regeneruję i ujędrnia
- działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie
Skóra może odrobinę szczypać w trakcie masowania, natomiast po peelingu jest odrobinę zaczerwieniona, ale to chwilowy efekt, doskonale oczyszczona, gładka, nawilżona i miękka w dotyku.
Peeling Otrębowy |
Peeling Otrębowy
Dużą garść mieszanki otrębów zalewam mocno ciepłym, nie gorącym olejem ryżowym lub migdałowym , dodaję łyżkę soku z cytryny i pozostawiam na 5 min pod przykryciem, ( można jeszcze dodać oleju po parzeniu, jeśli mieszanka będzie zbyt sucha ), nakładam na zwilżoną skórę ciała i twarzy, masuje okrężnymi ruchami od dołu ku górze, spłukuję.
Działanie:
- otręby delikatnie, ale skutecznie oczyszczają
- nie podrażniają nawet wrażliwej skóry
- poprawiają napięcie skóry, wygładzają, zmiękczają
- olej nawilża i uelastycznia
- cytryna poprawia koloryt i ujędrnia
Skóra po użyciu peelingu jest bardzo gładziutka, miękka, nawilżona i wygładzona, niema potrzeby dodatkowego stosowania balsamu.
Jak widzicie dużo nie trzeba, aby o siebie zadbać, "składniki" są łatwo dostępne i na prawdę doskonale działają, oczywiście pielęgnacja musi być systematyczna, raz, dwa razy w tygodniu warto poświęcić kilka chwil na naturalną pielęgnacje, pozytywnym aspektem jest też fakt, iż własnoręcznie przyrządzone
" kosmetyki " nie zawierają chemii.
Miłego stosowania Wam życzę !
Peeling migdałowy i owsiany to raczej bym zjadła tak apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń:-) I tu właśnie jest wygoda, można je tez zjeść - naturalnie dla ciała i... żołądka :-)
OdpowiedzUsuńJa z babciami niestety takich kosmetycznych uczt dla duszy i ciała nie miałam, ale moja mama pokazywała mi różne naturalne kosmetyczne sztuczki- podpatrywałam, jak robi sobie maseczkę z kożucha z mleka, z truskawek (taka maseczkę można było zjeść xD) albo z jajka. Kropiła też dłonie cytryną i kładła plasterki ogórka na oczy. Babcinym sposobem było kręcenie włosów na piwie- pamiętam, że do komunii miałam mega loki zrobione właśnie tym sposobem. Ale do spowiedzi przed komunią musiałam iść z drewnianymi papilotami na głowie i śmierdząca piwem... Rozgrzeszenie dostałam :P
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że podałaś przepisy na domowe peelingi- właśnie tego szukałam :) muszę wypróbować Twoje naturalne sposoby na piękną cerę :)
pozdrawiam
Kasia
Każdy taki domowy sposób jest wspaniały, bardzo ciekawa ta maseczki z kożucha mleka, jeszcze o takiej nie słyszałam, a z tym piwem to fakt, śmierdzi niesamowicie, choć nawet do płukania włosów jest wskazane - pięknie nabłyszcza i wzmacnia włosy:-)
OdpowiedzUsuń